czwartek, 27 marca 2014

Hello Kitty Everywhere + minirecenzja

Witam! 
W środę (26.03, jakby ktoś stracił rachubę czasu) miałam urodziny i nie byłabym sobą, gdybym choć o tym nie wspomniała. 
Moja mama i siostra musiały oczywiście coś wymyślić, mimo że wiedzą, że nie lubię prezentów, tortów, etc. Kupiły mi tort z Hello Kitty!  
(Zdjęcie robione aparatem mojej mamy, więc jakość jak to jakość + data)
Poza tym dostałam od nich lusterko i pluszaka.

I żeby pokazać Wam, że nie jestem materialistką przedstawiam Wam coś, przez co się popłakałam. Najzwyczajniej.
"Życzę Ci wszystkiego najlepszego- uśmiechu od ucha do ucha i krótkich dni w szkole.
Twoja siostra
Iza"
Ma 6 lat. 
Najlepsze, najpiękniejsze, a to tak niewiele. 
Podsumowując: HK wszędzie.
Przejdźmy do "recenzji". Jest to pierwsza tutaj. Może nawet nie recenzja.

Żel-krem do mycia twarzy od Nivei 



Moja skóra jest nijaka. Ni to tłusta, ni sucha, ni mieszana. Za każdym razem ma inne potrzeby. 

Przyznam, że kupiłam to na szybko, ale jestem strasznie zadowolona. Do tej pory używałam tylko mydła glicerynowego i niełatwo było mnie przekonać do jakiegokolwiek żelu. 

Ma konsystencję kremu, naprawdę fajnie odświeża, oczyszcza i nawilża, co widać już po 1-2 użyciu. 

MATKO, jeśli masz syna z trądzikiem, córkę z wysuszoną skórą, męża, który ma gdzieś mycie twarzy, a sama masz cerę tłustą/mieszaną to bez obaw- za 14 zł umyjesz ich wszystkich.

A tak zupełnie poważnie to w skali od 1-10 dałabym 9. Używam go zbyt krótko, żeby dać 10, ale jest naprawdę dobry.

9/10 - przechodzisz dalej.




Zmęczona tygodniem udam się teraz spać.
Życzę Wam kolorowych snów.
Oyasumi. 








1 komentarz:

  1. Julkaa... Ojj, wiem, że to nie miejsce do tego, ale.. przepraszam, jakoś mi to umknęło.
    Spełnienia marzeń, zdrowia, miłości, radości z drobnych rzeczy i.. wszystkiego co tam sb chcesz ;D
    ;*

    OdpowiedzUsuń